Co dzieje się w związku partnerskim, gdy dziecko staje się częścią rodziny?
Wygląda na to, że nadszedł czas na otwartą i bezpośrednią rozmowę na temat dynamiki między parami w rodzinie. Temat ten jest i prawdopodobnie nadal będzie jednym z najczęstszych powodów, dla których ludzie szukają psychoterapii, a nawet poza nią. Wiele osób przychodzi na terapię właśnie z tego typu pytaniami: "Pomóż mi naprawić moje relacje z partnerem! Pomóż mi zrozumieć, co między nami nie działa. Dlaczego czuję się tak nieszczęśliwy w tym związku? Jak mogę zachęcić drugą osobę do zmiany na lepsze w naszym związku? Co zmieniło się między nami po narodzinach dziecka? Wygląda na to, że rozważam rozwód, ponieważ mój partner nie spełnia mnie już ani emocjonalnie, ani seksualnie. Mój małżonek wydaje się być skupiony wyłącznie na dziecku, zaniedbując naszą więź. Nasze życie intymne podupadło i tkwimy w ciągłych kłótniach, odkąd w naszym życiu pojawiło się dziecko. Odszedłem od małżeństwa, ponieważ moja żona jest emocjonalnie odległa i nieustannie mnie krytykuje. Byłam niewierna mojemu mężowi, ponieważ nasza więź emocjonalna była nieobecna przez dłuższy czas, a on nie rozumie mojej potrzeby". Przyjrzyjmy się temu istotnemu aspektowi naszego życia i relacji.
Powody, dla których ludzie szukają konsultacji, mogą być różne, ale około 90% z nich dotyczy problemów w związkach partnerskich. I nic dziwnego! Budowanie zdrowego partnerstwa, nawigowanie po życiowych zmianach, stawianie czoła wyzwaniom razem jako zespół i podtrzymywanie związku po jego zakończeniu jest niezaprzeczalnie trudne. W przeszłości ludzie rzadko żyli ze sobą tak długo jak dziś. Współczesna średnia długość życia znacznie wzrosła w porównaniu do naszych przodków zaledwie trzy pokolenia temu.
W dawnych czasach ludzie żyli do 40/50 lat i było to uważane za normę. Niektórzy odchodzili nawet wcześniej, więc pary żyły ze sobą maksymalnie 20 lat. Porównaj to z dzisiejszymi czasami, w których mówimy o długoterminowych związkach trwających 40/50 lat - dwa lub trzy razy dłużej niż kiedyś! Przypomina to dwa lub trzy długotrwałe małżeństwa z tym samym partnerem. Wydłużony czas trwania współczesnych związków jest nowym i wyjątkowym wyzwaniem, przed którym stoi wiele par.
W dzisiejszym świecie idea wspólnego życia przez całe życie może wydawać się niemal niemożliwym zadaniem, jednak wiele osób nadal postrzega ją jako idealny sposób na życie. Biorąc pod uwagę wyzwania i zmiany we współczesnym życiu, nie jest już tak zaskakujące, gdy ludzie rozwodzą się po 20 latach małżeństwa i zaczynają od nowa. Pragnienie nowego początku jest uczuciem, z którym wielu może się utożsamić.
Każdy jest wyjątkowy i wszyscy podchodzimy do tworzenia relacji na swój sposób, kształtując wygodny sposób wspólnego życia. Nie ma już jednej normy czy poprawnej metody budowania rodziny. Zdecydowanie sprzeciwiam się sztywnym regułom i przestarzałym przekonaniom na ten temat. Nie uważam, że kobieta powinna być ograniczona do tradycyjnych ról - pozostawania w domu, aby opiekować się dziećmi, zarządzać gospodarstwem domowym i gotować dla rodziny, potencjalnie poświęcając własne aspiracje. Podobnie nie uważam, że mężczyzna powinien skupiać się wyłącznie na dochodach rodziny, spędzając długie godziny w pracy. Chociaż ten model mógł działać dla naszych rodziców i dziadków, obecnie istnieją różne struktury rodzinne, które dobrze funkcjonują. Kluczem jest znalezienie modelu, który zadowoli oboje partnerów, czyniąc go najważniejszym wskaźnikiem udanego związku.
Czasy szybko się zmieniają, a nasze indywidualne potrzeby stają się coraz bardziej zróżnicowane. Uważam, że każda młoda rodzina powinna otwarcie omawiać różne codzienne kwestie, które kształtują ich wspólne życie. Kiedy spotykacie się razem, rozważcie takie pytania jak: O której godzinie kładziemy się spać? Co znajdzie się w menu śniadaniowym? Czy powinniśmy wspólnie ugotować obiad, czy zdecydować się na jedzenie na wynos? Czy chcemy mieć dzieci, a jeśli tak, to czy powinniśmy teraz skupić się na karierze, czy też priorytetem jest założenie rodziny? Jak wyobrażamy sobie wychowywanie naszych dzieci? Czy będę chciała być mamą? Kto zostanie z dzieckiem w domu - do trzeciego roku życia czy w przedszkolu od młodszego wieku? Jak będziemy zarządzać naszymi finansami? Wspólny budżet czy podział wydatków? Jak ważna jest intymność dla każdego z nas? Jak będziemy radzić sobie z trudnościami i jaki jest nasz plan działania? Czy chcemy spędzać cały wolny czas razem, czy też powinniśmy wyznaczyć konkretne godziny na indywidualne zajęcia? Kto weźmie urlop macierzyński? Jak poradzimy sobie w sytuacji, gdy dzieci zachorują? To tylko kilka z wielu pytań, przed którymi stają pary decydujące się na założenie rodziny. Nawet przed pojawieniem się dzieci istnieją różne sytuacje, którymi należy się zająć, wymagające równego zaangażowania ze strony obojga partnerów.
W tym miesiącu chcę zagłębić się w pierwszy znaczący kryzys w związku, który dotyka pary wraz z pojawieniem się dziecka. Wyzwanie to ma tendencję do powracania przy każdym kolejnym dziecku, choć jego intensywność może maleć po pierwszym doświadczeniu. Jest to temat, który ma dla mnie osobiste znaczenie. Chociaż mogłabym podzielić się wieloma spostrzeżeniami z mojej własnej podróży z moim mężem, Edgarem, zachowam te szczegóły na wykłady wideo. Pierwszy kryzys był punktem zwrotnym, czasem, w którym myśl o separacji utrzymywała się w tle, niewypowiedziana, ale wyczuwalna. Jestem wdzięczna, że oboje wytrwaliśmy, wspólnie szukaliśmy pomocy i otrzymaliśmy nie tylko wsparcie informacyjne, ale także psychologiczne od specjalistów na wczesnym etapie kryzysu.
Zanim zagłębimy się w nasze doświadczenia, przyjrzyjmy się wzajemnym potrzebom partnerów. Zrozumienie tych potrzeb rzuci światło na to, dlaczego pojawia się ten kryzys i gdzie leżą potencjalne rozwiązania. W nie tak odległej przeszłości nasi przodkowie zawierali małżeństwa z innych powodów niż my dzisiaj. Współistnienie zwiększało szanse na przetrwanie, ułatwiało wychowanie dzieci i zapewniało lepszą opiekę nad potomstwem. Małżeństwa były często motywowane względami finansowymi i ekonomicznymi. Kobiety zarządzały sprawami domowymi, podczas gdy mężczyźni utrzymywali rodzinę. Te związki partnerskie miały inne oczekiwania; wymagania były mniej wymagające. Często wystarczyło po prostu nie wyrządzać sobie krzywdy fizycznej, traktować się rozsądnie, przynosić do domu pensję (mamuta) i zapewniać podstawowe potrzeby, takie jak schronienie, jedzenie i ciepło.
W dzisiejszych czasach, związki są często tworzone z powodów psychologicznychodzwierciedlając zmiany w potrzebach i oczekiwaniach. Obecnie kobiety są niezależne finansowo i nie polegają na mężczyźnie w kwestii bezpieczeństwa. Podobnie, kobiety są w pełni zdolne do zajścia w ciążę i samodzielnego wychowywania dziecka dzięki usługom takim jak dawcy nasienia i nianie; jednostki mogą samodzielnie radzić sobie z rodzicielstwem. Podobnie mężczyźni mogą zajmować się pracami domowymi, ponieważ można to zlecić na zewnątrz za pośrednictwem różnych usług (sprzątanie, dostawa żywności, restauracje itp.), Zmniejszając potrzebę posiadania partnera z określonymi umiejętnościami domowymi. Nie ma też potrzeby posiadania stałego partnera do uprawiania seksu. W tym kontekście oczywiste jest, że potrzeby naszych przodków znacznie ewoluowały.
Obecne oczekiwania koncentrują się na zaspokajaniu potrzeb psychologicznych. Partnerzy szukają akceptacji, zrozumienia, wsparcia, miłości, intymności, szacunku i zachęty. Pragną poczucia bezpieczeństwa, pewności, że nie zostaną porzuceni i swobody bycia sobą w związku - to podstawa bezpiecznego przywiązania.
Kiedy partnerzy nie zaspokajają tych potrzeb przez dłuższy czas, doświadczają bólu, urazy, odrzucenia, samotności, rozczarowania i innych nieprzyjemnych uczuć. Skumulowane w czasie uczucia te zamieniają się w ogromne napięcie, mur między parą, który uniemożliwia im bycie blisko siebie. Może to prowadzić do nieufności, oszustw, a ostatecznie do rozpadu związku. Obojgu partnerom może brakować siły, by zająć się tymi kwestiami, co prowadzi do przekonania, że związek jest uciążliwy i nie jest im pisany.
W ten sposób relacje są niszczone, trwa niezadowolenie i może się wydawać, że to druga osoba jest źródłem wszystkich problemów. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna - tak to tylko wygląda z zewnętrznej perspektywy. zewnętrznej perspektywy. Główny powód tej frustracji? Często mamy ograniczoną samoświadomość, brakuje nam zrozumienia naszych wewnętrznych potrzeb psychologicznych, takich jak przywiązanie, pragnienie ciepłych i bezpiecznych relacji, autonomia i potrzeba samorealizacji.
Nasze przeszłe doświadczenia odgrywają kluczową rolę-Czy nasza matka była opiekuńcza i akceptująca w dzieciństwie, czy też była zimna i zdystansowana? Czy nasz ojciec wyrażał uczucia, czy też wycofał się i pozostał fizycznie obecny? Refleksja nad czasami szkolnymi i pierwszymi miłościami ujawnia, czy były to pozytywne wspomnienia, czy też chwile bólu serca i rozczarowania. Zniekształcone postrzeganie siebie prowadzi do nienawiści do samego siebie i różnych innych wyzwań.
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co dzieje się w nas samych. W takich chwilach druga osoba staje się lustrem odbijającym nasze własne rany. Co dziwne, pozostajemy na to nieświadomi! Kiedy byliśmy sami, wiele nierozwiązanych kwestii cicho drzemało, ale związek partnerski staje się areną, na której wszystko nagle wypływa na powierzchnię z wielką intensywnością. Zaczynamy mieć wrażenie, że druga osoba jest tak lekceważąca i zimna jak mój ojciec, a może mój partner po prostu obwinia mnie o wszystko. Partner może nabrać nawyków, takich jak picie i imprezowanie, odzwierciedlając zachowanie mojego ojca w dzieciństwie, a ja wczuwam się w rolę zbawiciela, tak jak robiła to moja matka. Pomimo posiadania rodziny, małżonka i dzieci, zaczynam czuć się bardzo samotny i trudno mi komukolwiek zaufać. Powoli popadam w coraz głębszą depresję, tracąc sens życia. Ta bezsilność odbija się echem w moim dzieciństwie, gdzie czułem obojętność i emocjonalne porzucenie przez moich rodziców.
Każdy z nas posiada unikalną historię, wypełnioną zarówno wspaniałymi wspomnieniami, jak i tymi, które chcielibyśmy wymazać. wymazać! To, w połączeniu z wyzwaniem, jakim jest nie w pełni opanowanie sztuki konstruktywnej komunikacji na temat naszych wewnętrznych światów, potrzeb, uczuć i pragnień, stwarza przeszkody w poruszaniu się po złożonych sytuacjach życiowych. Kiedy kryzys w związku pojawia się po pojawieniu się dziecka, wyzwaniem dla obojga partnerów staje się obojga partnerów wspólnie. Tracimy szansę na wyjście z kryzysu silniejszymi, bardziej połączonymi i bardziej doświadczonymi, ponieważ każdy pomyślnie pokonany kryzys zbliża nas emocjonalnie, poprawiając ogólną jakość naszego związku.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne artykuły na blogu i wykłady wideo.
Autor
Liva Spurava
Terapeuta Gestalt / Założyciel Centrum Psychologicznego AUGT